Noszenie w chuście przez rodzica z dyskopatią lędźwiową
Autor: Karolina Faraś
Dyskopatia jest terminem obejmującym wiele patologii związanych z krążkiem międzykręgowym. Najczęściej mamy do czynienia z wypukliną lub przepukliną jądra miażdżystego i te patologie omówimy.
Na początku wyjaśnijmy sobie krótko czym jest krążek międzykręgowy, jak jest zbudowany i w jaki sposób się odżywia. Jest to tkanka łączna, dobrze uwodniona, która na zewnątrz jest zbudowana z mocnego w swojej budowie pierścienia włóknistego, a im bardziej do wewnątrz tym bardziej jego struktura staje się luźna. W centrum natomiast znajduje się galaretowata substancja nosząca nazwę jądro miażdżyste. Żeby zrozumieć jak nasze funkcjonowanie wpływa na krążek międzykręgowy musimy z jednej strony wyobrazić sobie gąbkę, a z drugiej strony mydełko. Gąbka przy nacisku traci wodę. Pobiera ją, kiedy nacisk się zwalnia. Właśnie w taki sposób nasze dyski się odżywiają, zjawisko to nazywa się osmozą. To właśnie dlatego rano jesteśmy troszkę wyżsi niż po całym dniu w pracy. Dysk możemy porównać także do mydła miedzy dłońmi. Kiedy zbliżamy do siebie opuszki palców, a oddalamy nasady dłoni, mydełko ucieka ku tyłowi. Kiedy zbliżamy do siebie krawędzie małych palców, te od strony kciuków pozwalają, żeby mydełko przesunęło się w ich stronę. To samo dzieje się z dyskiem. Jądro miażdżyste przez swoją galaretowata budowę ma możliwość przesuwania się. Krążek międzykręgowy nie jest unerwiony w środku, dlatego tych ruchów nie czujemy.
Skrzywienia kręgosłupa anatomiczne bądź tylko funkcjonalne, siedzący tryb życia lub właśnie forsowne treningi powodują, że nasz dysk doświadcza więcej sił działających na niego kompresyjnie, do tego zazwyczaj asymetrycznie. Dochodzi do jego odwodnienia, co powoduje, że jest on mniej odporny na uszkodzenia. Woda z gąbeczki ucieka, a mydełko przesuwa w którąś ze stron, najczęściej jest to kierunek ku tyłowi i bocznie. Może wtedy dojść do wypukliny lub przepukliny jądra miażdżystego. Kiedy dodamy do tego mechaniczny uraz, na przykład podczas dźwignięcia ciężkiego przedmiotu, nasz dysk może się uszkodzić bardziej, w najgorszym przypadku mamy do czynienia z przepukliną wraz z oderwanym sekwestrem. Na szczęście jest to sytuacja rzadka. To w jakim stopniu przepuklina będzie nam dokuczała zależy od wielu czynników. Między innymi wielkości uszkodzenia, indywidualnej budowy naszego kręgosłupa, a przede wszystkim to czy przepuklina uciska na korzeń nerwowy. Uwaga! Nie każda dyskopatia będzie objawiać się bólem. Nawet ok 60% osób, które nigdy wcześniej nie doświadczyły bólu okolicy lędźwiowej taką przepuklinę posiada!
Ważny jest również fakt, że dyski przy odpowiednich warunkach goją się. Być może doświadczyliśmy w przeszłości bólu na przykład po podniesieniu cięższego przedmiotu, kilka dni bolało i samo przeszło? To co się rozlało niestety nie ma szansy już wrócić na swoje miejsce, ale nawet przy większych uszkodzeniach, kiedy mija stan ostry taka przepuklina z soczystego winogrona staje się rodzynką, a sam dysk się zabliźnia. Taki samonaprawiony krążek może nie będzie spełniał 100% swojego zadania, niemniej jednak dalej jest funkcjonalną jednostką.
Czy chustonoszenie jest odpowiednie dla osoby mającej zdiagnozowaną dyskopatię lędźwiową? Żeby to wiedzieć najpierw odpowiedzmy sobie na kilka pytań:
Czy aktualnie mamy dolegliwości bólowe? Sama diagnoza dyskopatii lędźwiowej w przeszłości, bez aktualnego bólu nie oznacza, że nie możemy nosić swoich dzieci w chuście. Tak jak wspominałam, wiele osób ma dyskopatię i nawet o tym nie wie, bo wcale nie musi ona dawać nam objawów. Jeśli jednak doświadczyliśmy bólu w przeszłości i wiemy, że taka dyskopatię posiadamy, to powinniśmy wiedzieć jak dbać o swój kręgosłup, żeby sytuacja się nie pogarszała. Z całą pewnością chustonoszenie przy odpowiednio dobranym i wykonanym wiązaniu będzie mniej obciążać kręgosłup niż noszenie na rękach.
Jeśli jednak odczuwamy ból, to czy na pewno jest to ból spowodowany samą dyskopatią? Rozważmy pewien przykład, z którym często się spotykam w gabinecie. Odczuwamy ból odcinka lędźwiowego, może nawet promieniujący do nogi . Nie jest to stan ostry, pojawia się okresowo, w pewnych sytuacjach. Do tego mamy w badaniu MRI lub RTG stwierdzoną dyskopatię. Jednak bez dokładnego badania klinicznego, nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy ból i parestezje są faktycznie przyczyną tej dyskopatii. Taki stan może być spowodowany na przykład tak popularnym mięśniem gruszkowatym, który przez swoje napięcie daje bóle pseudokorzeniowe. Co więcej, będzie to wpływało na ustawienie naszej miednicy, a co za tym idzie na pozycję kręgosłupa. Wiemy już, że skrzywienia kręgosłupa powodują, że nasze ,,mydełko” się przesuwa, więc jeśli ten stan trwa bardzo długo, a przy tym mamy pracę biurową, to bardzo możliwe, że badania obrazowe faktycznie pokażą nam dyskopatię. Oczywiście są to stany zazwyczaj bardziej złożone i wymagają dokładnego badania, ale najpewniej jest tak, że to nie ta dyskopatia, którą widzimy na obrazie jest przyczyną naszego bólu, lecz tkanki miękkie. To czy można nosić dziecko w chuście w tym wypadku uzależnione jest od stopnia nasilenia bólu i czy chusta będzie nam ten ból wzmagać czy nie. Ta sytuacja jest o tyle dobra, że fizjoterapeuta lub osteopata może pomóc nam z takim bólem się uporać i będziemy mogli nosić bez obaw.
Jeśli jednak mamy do czynienia z ostrą lub podostrą fazą przepukliny, to z pewnością żadne noszenie nie będzie wskazane, a nawet możliwe przez duży ból. Często taka sytuacja sprawia, że mamy wymuszoną pozycję odbarczającą uciśnięty korzeń nerwowy. W tym wypadku nie będziemy nawet w stanie poprawnie wykonać wiązania. Taki stan powinien być pod stałą opieką fizjoterapeuty i to on da nam zielone światło do noszenia w odpowiednim już momencie.
No dobrze, wiemy już w jakich sytuacjach chustonoszenie jest możliwe. Dostajemy pozwolenie od naszego fizjoterapeuty lub nie mamy dolegliwości bólowych i wiemy, jak dbać o swój kręgosłup. Co dalej? Koniecznie umówmy się z doradcą chustonoszenia. Rodzaj i jakość wiązania będzie miało bardzo duże znaczenie. W przypadku dyskopatii ważne jest, aby wiązanie nie zwiększało ciśnienia śródbrzusznego. Takie możliwości stwarza nam kangurek i plecak prosty. Ale pamiętajmy, że nie wszystkie bóle są dyskopatią spowodowane. Czasami przy zawiązaniu kieszonki poczujemy się pewniej. Dlatego należy zawsze brać pod uwagę subiektywne odczucia osoby noszącej.
Podsumowując, pamiętajmy, że sam fakt posiadania dyskopatii nie oznacza, że nie możemy nosić swoich dzieci w chuście. Wręcz przeciwnie! Dobrze dobrane i dociągnięte wiązanie odciąży nasz kręgosłup przenosząc ciężar dziecka na inne partie ciała. Jeśli jednak odczuwamy ból, to udajmy się najpierw do fizjoterapeuty bądź osteopaty po poradę. Jeśli motanie będzie możliwe, zgłośmy się do doradcy chustonoszenia, który powie nam które wiązanie będzie dla nas odpowiednie. Przy takim postępowaniu uporamy się z bólem, poznamy swoje ciało i będziemy mogli razem ze swoim dzieckiem rozpocząć piękną przygodę jaką jest chustowanie.
Autorka Karolina Faraś jest fizjoterapeutą i mamą dwóch córeczek, które były inspiracją do zostania także doradcą chustonoszenia. Działa w okolicach Legionowa, Nowego Dworu Mazowieckiego, Wieliszewa, Jabłonny
Znajdziecie ją na: https://www.facebook.com/MotajZFizjo
Bibliografia:
- Kraemer J., Choroby krążka międzykręgowego, pod red. A. Dziak, wyd. Elsevier Urban & Partner, Wrocław 2013
- Platzer W., Podręczny atlas anatomii człowieka. Narząd ruchu Tom I, red. Gołąb B., wyd. Medyczne Słotwiński Verlag Brema, Brema, 1997
- Kapandji A., The physiology of the joints- the spinal column, pelvic girdle and head, wyd. Elsevier Urban & Partner, Maloine 2006r, str. 19-25
- Rakowski A., Terapia manualna holistyczna, Wyd. Centrum Terapii Manualnej, Poznań 2011
- Kiwerski J., Kowalski M., Krasuski M., W. Szymanik, Schorzenia i urazy kręgosłupa, pod red. J, Kiwerski, wyd. PZWL, Warszawa 1997, 2001
- Rakowski A., Kręgosłup w stresie, Wyd. Centrum Terapii Manualnej, Poznań 2022